Problem wzajemnego stosunku ideologii i nauki, a dokładniej – nauki o społeczeństwie, bo o nią chodzi przede wszystkim, zaprzątał uwagę uczonych od ponad stu lat. Jeszcze Marks, w swych wczesnych pracach, zwrócił uwagę na specyficzny wpływ, jaki klasowo uwarunkowany punkt widzenia każdego myśliciela wywiera na s jego sposób widzenia rzeczywistości. W tym sensie mówił też o „ideologicznych” deformacjach poznania, wiążąc je z wpływem pozycji społecznej i interesów klas posiadających. Te rozważania wczesnomarksowskie dały początek późniejszym studiom w zakresie socjologii wiedzy, w szczególności zaś koncepcjom Karola Mannheima.
Mannheim poszedł znacznie dalej. Gdy Marks traktował „ideologiczne” deformacje poznania jako zjawisko uwarunkowane strukturą społeczeństwa klasowego i interesami klas posiadających i przekonany był, że proletariat może i powinien posiadać wiedzę o społeczeństwie wolną od takich deformacji (a więc to, co później zostało określone przez marksistów mianem ideologii naukowej), Mannheim – odwrotnie – przekonany był o nieuchronnym skażeniu swoistą perspektywą klasową każdego poznania formułowanego przez jakąś klasę. Zarazem, ujmując sprawę dialektycznie, widział on i drugą stronę zagadnienia: każde klasowo ograniczone („ideologiczne”) poznanie rzeczywistości zawiera w sobie szansę poznawczą. Dopiero suma tych różnych szans poznawczych, gdyby ich zsumowanie okazało się możliwe, dałaby pełne i obiektywne poznanie rzeczywistości. Zadaniem dokonania takiej syntezy obciążał Mannheim intelektualistów, widząc w nich – niesłusznie, ale zgodnie z utartymi w kręgach inteligenckich koncepcjami – warstwę nie-zależną od klas społecznych, a więc zdolną do wzniesienia się ponad wszelkie, klasowo uwarunkowane stanowiska poznawcze.
W tym właśnie punkcie drogi marksizmu i mannheimowskiej socjologii wiedzy rozchodzą się zasadniczo. Dla marksizmu poznanie społeczne, artykułowane w twórczości ideologów, intelektualistów (bo w pewnym sensie wszyscy intelektualiści są zarazem ideologami), jest zawsze wyrazem określonej wizji świata – wizji tkwiącej korzeniami w sytuacji, interesach, perspektywach poznawczych danej klasy. Nie znaczy to bynajmniej, że wszystkie te klasowo uwarunkowane perspektywy poznawcze są jednakowo płodne przeciwnie – w myśl marksistowskiej socjologii wiedzy stopień postępowości klasy stanowi podstawowy czynnik określający granice możliwości poznawczych jej ideologów. Toteż obiektywność poznania zawiera się nie w próbie wzniesienia się ponad klasowo określone perspektywy poznawcze, lecz właśnie w świadomym przyjęciu perspektywy poznawczej klasy najbardziej postępowej, tj. najpełniej’ zainteresowanej w zniesieniu wszelkich form uciemiężenia człowieka.
Jednakże w dyskusjach nad problematyką ideologii i nauki, które toczyły się w polskiej publicystyce teoretycznej przed kilku laty, zaciążyło w poważnym stopniu stanowisko Mannheima. Wyrażało się to nie tyle w deklaratywnym akceptowaniu jego systemu socjologii wiedzy, ile raczej w przyjęciu za punkt wyjścia fikcyjnego przeciwstawienia ideologii nauce. Ideologia miała tu być – dla różnych autorów zresztą rozmaicie – zespołem przekonań powiązanych z grupowymi interesami i nie dających wiernego^ odbicia rzeczywistości, podczas gdy nauka traktowana była jako dziedzina „czystego”, obiektywnego poznania. Stąd postulaty uwolnienia nauki od ideologii oraz przekonanie, iż koncepcja ideologii naukowej nie może mieć racji bytu.
Przeciwstawiając naukę ideologii, przyjmuje się, jak sądzę, dwa bynajmniej nie oczywiste założenia: po pierwsze – zakłada się, że istnieje sfera poznania rzeczywistości społecznej neutralna w stosunku do konfliktowych interesów klas społecznych i rozwijająca się niezależnie od ich wpływu po drugie – że systemy poglądów funkcjonalne w stosunku do interesów klasowych (tj. służące realizacji tych interesów) nie mogą zawierać w sobie elementów adekwatnego poznania tej rzeczywistości, której dotyczą.
Oba te założenia, jak postaram się wykazać, są nieuzasadnione. Istnieje jednak jeszcze inne, mniej sporne założenie, które wprowadza się do rozróżnień przeprowadzanych między nauką ^ą ideologią. Mówi się mianowicie, że ideologia zawiera w sobie sądy oceniające, normy, postulaty, podczas gdy nauka składa się wyłącznie ze stwierdzeń orzekających o rzeczywistości (a więc takich, które poddają się weryfikacji). Niektórzy tu właśnie widzą różnicę zasadniczą między ideologią i nauką.
Ten punkt widzenia nie jest pozbawiony racji. Rzeczywiście każdy wielki system ideologiczny zawiera w sobie elementy różnego typu refleksji nad społeczeństwem. Zawiera takie poglądy, które z racji swego przedmiotu i charakteru mogą znaleźć się na terenie którejś z nauk o społeczeństwie, i inne jeszcze elementy, np. oceny i postulaty. W tym sensie systemy ideologiczne są zakresowo szersze od tego, co przyjęło się traktować jako właściwy zakres przedmiotowy nauki.